sobota, 23 marca 2013

156. Cryin'

124 dni bez Ciebie.
55 dni od zniknięcia Adama.

Cześć, Sherlocku.
To mój pierwszy od dawien dawna wpis na komputerze. Nie wiem jaki on będzie długi, ale za wszelkie niedociągnięcia przepraszam. Odzwyczaiłam się od korzystania z laptopa, telefon mi w zupełności wystarcza.

Nie wiem od czego zacząć, Mateo.
Chyba od tego co najłatwiejsze..
Tata w końcu dostał pieniądze z odszkodowania, więc od wczoraj w domu są cuda niewidy. Zmienili już meble u dzieci w pokoju, kupili nowe kino domowe [więc stare trzeba wcisnąć gdzieś do mojego tyciego pokoiku], rower dla taty, mikrofalówkę, nowe żelazko, słuchawki i na pewno coś jeszcze co przeoczyłam. Nie wspominając o tym, że z każdego wypadu na miasto przywożą dzieciakom zabawki. Jako, że ja zabawek nie potrzebuję [i całe szczęście] mama zabrała mnie dziś na zakupy. Cztery godziny chodzenia po galerii handlowej. "Przepieprzyłyśmy" na ciuchy jakieś 5-6 stówek. Tak około. No ale nie często zdarzają się takie "okazje" dla mnie i dla mamy, kiedy jedziemy do galerii i nie musimy przejmować się ile zapłacimy w kasie. No okey, w ogóle takie sytuacje się nie zdarzają, więc tym bardziej.
Wczoraj nie napisałam do Ciebie, bo byłam padnięta, a mój kręgosłup nie lubi mnie aż do dziś. Nadal mnie boli i nie lubimy siebie. Przepraszam Cię najmocniej, ale po prostu nie byłam w stanie. Teraz też ledwo siedzę, więc staram się streszczać i już przechodzę do tych trudniejszych spraw..
Dziś z Mateuszem znów o mały włos się nie pokłóciłam. Dlaczego? Bo miał sen, gdzie go zdradziłam z Bartkiem i teraz truje mi jaka to ja mam być grzeczna. Ale udało mi się to jakoś złagodzić..
Dziś Marta powiedziała mi, że Bartek kłamie. Przemek był z nim na tej pierwszej wizycie i PONOĆ Bartek wcale nie jest chory śmiertelnie.. Nie wiem co myśleć, wiesz? Zgubiłam się i nie wiem czy odnajdę. Trudne to jest. Z jednej strony Bartek był jedynym facetem, który nigdy mnie nie okłamał. Nigdy mnie nie zawiódł. To ja zawsze byłam "winna". A teraz? Nagle się dowiaduję z Bóg wie jakich przyczyn, że owszem, jest chory, ale nie śmiertelnie, będzie żył aż nie zabije go coś innego i jedyne czego nie może to łączyć piwa z fajkami! I jak mam się czuć, skoro jeszcze kilka dni temu rozmawialiśmy o tym co będzie jeśli się dowie, że zostało mu 7 lat życia u lekarza! I jak ja mam się zachować? Kto mówi prawdę? Marta mówi, że Przemek nigdy by jej nie okłamał. Bartek mnie też nie. Jaki miał by w tym cel? Kto więc mówi prawdę? Boję się.. Mateo.. Tak bardzo się boję, że ktoś z nich musi kłamać. Jeśli kłamie Przemek - Marta będzie załamana. Jeśli Bartek.. Nie zniosę tego. On wie, co się stało z Tobą! Nie może mnie okłamać w tak ważnej dla mnie sprawie! Nie może! Dlaczego to wszystko jest znów takie trudne? Znów mam ochotę pójść stąd w pizdu.. Może spotkałabym Ciebie na górze.. W sumie, to byłoby spełnienie jednego z moich marzeń. Może warto?

Brak komentarzy: