środa, 17 lipca 2013

272/230. All systems go, sun hasn't died..

Hey, Sherlocku.
Dziś [chyba] zdążę przed północą. A przynajmniej mam taką nadzieję.  : ) W sumie, już dawno się nie zdarzyło, że nie zdążyłam z napisaniem do Ciebie.. I bardzo Cię za to przepraszam. Obiecuję, że to się nie powtórzy.
Dzisiejszy dzień był .. fajny : ) Wpadł do mnie Ozzy, potem dołączył Ciasny i Kiziak. Z Ozzym i Ciasnym obejrzałam "THOR'a" a w połowie filmu doszedł do nas Kiziak i tak sobie pobrzdąkaliśmy. Padła nawet propozycja, żeby Ozziemu kupić gary, żeby był naszym perkusistą : ) Umówiliśmy się też na jutro, więc jutro też nie będę się nudziła : )
Z Miśkiem też wszystko "jak najlepiej". Mamy .. "dobre dni". Tak to chyba można nazwać. Bardzo się cieszę. Boję się trochę co to będzie jak zacznie on wracać do domu, w sensie do swojego domu, a nie do domu, w sensie do mnie.. Znów wrócimy do widywania się co drugi, trzeci dzień.. i zaczyna mnie to trochę przerażać. Ale staram się o tym nie myśleć..
Póki co mi wychodzi. : )


Tęsknię za Tobą!!
~Twoja K.

Brak komentarzy: