wtorek, 5 lutego 2013

107. Angels on the Moon.

Witaj, Aniele.
Jak tam w Niebie?
Mam nadzieje, ze o wiele lepiej niz tu, na Ziemii.
Stesknilam sie za Toba, wiesz?
Wrocilam na fikcje, ale tam nikt nie pisze tak jak Ty.. Nikt.. Pisze z zaledwie czterema osobami, w tym jedna w wiadomosciach. Kontynuuje opowiesc, ktora stworzylismy my. Wszystko to co pisalismy skrocilam w historie Eleny. Teraz szukam kogos, z kim moglabym ja dokonczyc. Tak bardzo bym chciala dokonczyc ja z Toba.. Ale to jest tak bardzo nie mozliwe, ze az boli na sama mysl o tym. Wszyscy dookola mnie zapominaja o Tobie. Nawet chyba Mateusz zapomnial. Eve zapomniala o mnie, Klara tak samo. Nie dziwie sie. Przeciez nie jestem nikim waznym.. Ale czasami chcialabym byc zauwazona. Rozpoznana. Ty zawsze przy mnie byles. Przechodzilam z Toba przez wszystko. Lacznie z moimi nieudanymi zwiazkami i Twoimi rowniez. Lacznie z moimi problemami, smiercia Twojej mamy, choroba. Choc i tak wiem o niej bardzo malo. Wiesz, ja nadal nie wiem ani kiedy Ty zginales, ani dlaczego.. Dlaczego nikt mi nie chce tego wytlumaczyc? Dlaczego nikt nie potrafi do mnie napisac i wszystko wyjsnic? Dlaczego? Ja na prawde wymagam az tak wiele? Potrzebuje tylko prawdy. Nic wiecej.. Tylko tyle..
Dawno nie plakalam, wiesz? Od Sylwestra w zasadzie to nie pamietam kiedy.. Chyba tylko wtedy, co Eve mi odpisala pod notka z 16 stycznia o ile dobrze pamietam. Ale teraz nie moge inaczej.
Tak bardzo mi Ciebie brakuje..
Nie mam pojecia co bedzie za kilka lat.. Czy sie przyzwyczaje? Czy bedzie to bardziej nieznosne? Nie wiem.. I nie jestem pewna, czy chce sie przekonac..
Tesknie. Nadal.

Brak komentarzy: