116 dni bez Ciebie.
57 dni bez Adama.
Czesc, Kochanie.
Dzisiejszy dzien w koncu moge zaliczyc do normalnych. Usmiechalam sie, smialam, bylam mila.. A nawet reka juz mniej boli.. Tzn pomijajac to, ze nadal nie moge chwytac gryfu. No i caly dzien bola mnie plecy, bo madra ja cala droge do przedszkola nioslam Mikiego na barana. Mam za swoje.
Z matmy oddawal dzis klasowki i dostalam 2+. 50%. Super, nie? Moja mama tez byla zadowolona -.- przynajmniej z wosu 4 mi doszlo.
No coz.. Mateusz nie mial dzis zbytnio dobrego humoru. Nie potrafilam mu go poprawic..
Przepraszam Cie, ale zmykam juz. Poloze sie, to i plecy moje sie uciesza :)
Pa.
Tesknie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz