126 dni bez Ciebie.
57 dni od znikniecia Adama.
Czesc, Mateo.
Mialam dzis opisac niedzielne spotkanie z Bartkiem, wiec mam zamiar dotrzymac slowa. Choc nie wiem jak ubrac wszytko w slowa.. Kiedy tam szlam mialam metlik w glowie. Marta caly czas mowila o Przemku i ze byl wtedy z Bartkiem. Nie chcialam jej wierzyc. Nie wiedzialam tez jak powiedziec to wszystko Bartkowi. Nie moglam wprost, bo Marta mi zabronila.. Najpierw ogladalismy Rozpustnika. Ciekawy i dosc.. specyficzny film. Pozniej byl Resistant Evil czy jakos tak. Skonczylismy ogladac tak po szostej, wiec mielismy godzinke na rozmowe. Caly czas siedzialy mi slowa Marty w glowie a ja nie potrafilam jakos zagadac aby z niego cos wyciagnac. W koncu nie zrobilam w tej sprawie nic. Ale po jego wszystkich slowach jakie tego wieczora wypowiedzial moglam z reka na sercu powiedziec, ze mu wierze. Ze mu ufam. I nie musial sie nawet starac zeby zdobyc moje zaufanie. Po prostu tego dokonal swoja szczeroscia.. Zwlaszcza w niektorych momentach.. Kiedy odprowadzal mnie na autobus widzielismy spadajaca gwiazde. To byla pierwsza w moim zyciu. Mam nadzieje, ze moje zyczenie sie spelni.
Dzisiejszy dzien byl taki sobie.. Sprawdzian z geo pisany za pomoca internetu i kartkowka z angielskiego, ktora zawalilam doszczednie i bedzie max 3. Na szczescie pan Shankar byl na tyle mily, ze obiecal iz w czwartek po swietach mizemy poprawic te kartkowke, tzn naniesc poprawki na te kartki na ktorych teraz pisalismy za co jestem mu bardzo wdzieczna. Na jutro napisalam dzis wypracowanie maturalne z jezyka polskiego i zrobilam kartke wielkanocna na wok. Powinnam tez zrobic prace o Stalinie na historie, ale doniesie sie jej to po swietach i tyle.
Z Mateuszem dzis widzialam sie krotkie dwa razy. Ale to nam wystarczylo. Niestety nie wiem kiedy zobaczymy sie nastepny raz. Jutro odpada, bo w srode mam sprawdzian z francuskiego. Srode mam juz zajeta. W czwartek rano mam sesje z Rafalem, a po poludniu nie wiem czy bede mogla wyjsc. Moze w piatek sie nam uda albo w czwartek. Mam nadzieje, ze Mateusz nie bedzie zly.. Przynajmniej odzyskam swoje zeszyty na swieta. Dzis znow klocilam sie z Marta. Tzn na koncu sie pogodzilysmy no ale .. Poszlo o to samo co ostatnio. Ze niby Bartek klamie. Ale ja mu wierze i to sie nie zmieni.. Slowa Przemka w tej sytuacji nic dla mnie nie znacza i strasznie komplikuja i mi i Marcie stosunki miedzy ludzkie..
Nie rozumiem tego swiata.
Co ja w ogole tutaj robie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz