130 dni bez Ciebie.
61 dni od znikniecia Adama.
Witaj, Mateo.
Dzis rowniez nie mam zbytnio o czym Tobie opowiadac. Glownie dlatego nie lubie dni wolnych. Sa nudne. Nic sie nie dzieje..
Tegoroczne swieta wielkanocne spedzam w domu. To pierwsze takie od kilku lat. Troche to dziwne. Inne.
Widzialam sie dzis z Mateuszem. W sumie bylo nawet okey, no dobrze, nawet bardzo okey. Pozniej w esach troche nam nie wyszlo..
Z Bartkiem pisalam dzis zaledwie pare minut, bo byl zmeczony po moto i pracy. Ja sama powoli padam, a jutro w dodatku mamy mase rzeczy z mama do gotowania.. oh God, why..
No nic. Koncze juz.
Do jutra.
ps. I still miss you, Sherlock.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz