135 dzien bez Ciebie.
66 dzien od znikniecia Adama.
Czesc, Mateo.
Spieprzylam dzis caly dzien.. Zawalilam polski, poklocilam sie z rodzicami i skonczylo sie na zakazie wyjscia z domu do odwolania oraz braku mozliwosci wyjscia na koncert KATa na ktory mialam isc z Bartkiem.. Moja mame juz chyba nic nie przekona aby pozwolila mi isc.. Szkoda..
W szkole nic nowego.. Wreszcie wrocilam do lawki. Ale straasznie mi sie tam dluzylo.
Mialam sie spotkac dzis z Bartkiem, ale nie wyszlo.. Nie wiem kiedy ja z nim porozawiam.. Boje sie tej rozmowy. Boje sie, ze uswiadomie mu to co zamierzam a on najzwyczajniej w swiecie sie odsunie i mnie zostawi.. Mam ochote plakac jak tylko o tym mysle..
Koncze juz.
Zaraz sie rozkleje i tyle..
Tesknie za Toba..
Za Eve rowniez..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz