poniedziałek, 6 maja 2013

200. Come back..

158 dni bez Ciebie.
99 dni od znikniecia Adama.
Dzien 30...

Przepraszam za wczoraj, ale mama zabrala mi telefon i nie mialam jak napisac cos wiecej. Dzis tez mialam jej oddac, ale jakos udalo mi sie go przekabacic i zapomniala. Chyba.
Jestem mega zmeczona. Nie dosc, ze mialam noc do kitu, bo mysli w stylu "co by bylo gdyby" mnie wykonczyly.. To jeszcze Mateusz jakis obrazony, Danger wie za co.. To jeszcze przejechalam prawie 15 km z mama rowerem i jeszcze potem dobilam swoj organizm dluzsza trasa z Kamilem, wiec juz w ogole masakra. Odplywam.
Mam tylko nadzieje, ze ta noc bedzie spokojniejsza od wczorajszej.
Moze uda mi sie zasnac bez lez?

Tesknie.
Wroc...

Brak komentarzy: