176 dni bez Ciebie.
117 dni od znikniecia Adama.
Czesc, Mateo.
Dzis bedzie krotko, poniewaz nie najlepiej sie czuje.. no i w sumie po raz pierwszy od dosc dawna nie mam o czym pisac. Dzien mozna uznac za udany, mimo niektorych incydentow (np. klotnia z rodzicami, klopoty Kiziaka etc). Ale np. w koncu normalny dzien z Mateuszem, mama lepiej sie czuje, a Kiziak prawdopodobnie bedzie juz tylko w naszym zespole (ktory chyba w koncu zacznie istniec). Wszystko na dobrej drodze.. No, moze nie wszystko, ale to innym razem.
Zmykam.
Glowa mi peka, nie wspominajac o plecach czy moim nieszczesnym nadgarstku.
Tesknie.
Wroc...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz