niedziela, 2 czerwca 2013

227. Ghost river..

185 dni bez Ciebie
126 dni od znikniecia Adama.

Czesc, Sherlocku.
Wczoraj obiecywalam, ze dzis napisze wiecej i w koncu wszystko opisze. Mimo tego, ze jestem zmeczona - mam nadzieje dotrzymac tej obietnicy.
No wiec tak z Mateuszem sie pogodzilismy. Juz jest wszystko na jak najlepszej drodze. Nie wiem ile bedzie takiej sielanki ale mam nadzieje, ze bede mogla sie nia nacieszyc. Kiziak prawdopodobnie zejdzie sie z Tobi. Poki co chca wszystko odbudowac. I dobrze. Pasuja do siebie.
Co by tu Ci jeszcze powiedziec..
O. Biegalam dzis z kolega z podstawowki. Ostatnio napisal do mnie ma facebooku, potem rozmawialismy na skypie. A dzis razem biegalismy. "Przebieglismy" (bo wiekszosc drogi szlismy) 6.3 km :) mozesz byc ze mnie dumny. Wiesz.. Mamy tyle wspolnych tematow do rozmawiania, ze masakra. Chce go przekonac, zeby przepisal sie do mnie na Micka. Ma czerwony pasek teraz na koniec, wiec na pewno by sie dostal :) moze mi sie uda i do mojej klasy w koncu dolaczy ktos normalny.
Odezwala sie tez dzis do mnie Angel. Mowilam Ci kiedys o niej, pamietasz? W pierwszej gim przeprowadzila sie i od tego czasu widzialysmy sie tylko raz. Mamy nadzieje spotkac sie we wakacje.
No i w koncu znalezlismy perkusiste. Jeszcze tylko bas i mozemy robic proby.
Trzymaj za nas kciuki.

Tesknie! ♥

Brak komentarzy: