Witaj, Mateo.
W zasadzie nie wiem co powiedziec.. Eh.. Jestem juz troche zmeczona, co skutkuje dosc sporym bolem glowy.. Noc przetrwalam bez zbednych mysli. Po prostu padlam przytulona do Miska. Czulam sie bezpiecznie. Zasnelam od razu i bez klopotu. Nie wybudzalam sie. Nic zlego mi sie nie snilo. Nie balam sie ciemnosci.. Dzisiejsza noc bedzie trudniejsza. Wiem to, poniewaz dzisiejszy dzien byl do dupy. Mama co chwile narzekala, ze jestem nieobecna. Ze nie patrze co robie. Ze nie robie tego co mowi. Ze nie zwracam na nic uwagi. Ze chodze z glowa w chmurach.. Mam dzis za duzo wolnego czasu. Wiesz co sie wtedy dzieje.. Mozg wybucha. Za duzo mysli. A wiemy jak to sie konczy, prawda?
Wiesz.. Swego czasu tego bloga czytal Mateusz, Bartek, Zuzka, Adam, Kamil, drugi Kamil, Alan, Eve, Ty.. Teraz nikt tu juz praktycznie nie zaglada. Mateusz, zeby sie nie denerwowac. Bartek.. Coz.. Na poczatku, po naszej klotni, wchodzil. Czytal, bo robil wyrzuty Kamilowi z tego co pisalam.. Teraz juz przestal je robic, wiec chyba przestal i czytac.. Nie wiem.. Zuzka zapomniala o tym. Czasami przeczyta jak "cos sie dzieje".. Adam.. Adam przeczytal tylko pare pierwszych notek. Bodajrze do Twojego wybudzenia sie ze spiaczki. Kamil jest zbyt zajety Tobi i wlasnymi sprawami. Zapomina o tym, ze tutaj cos codziennie pisze. Drugi Kamil jest zbyt zajety praktykami i akademikiem i wlasnymi sprawami.. Alan zajrzal raz, a przynajmniej tyle mi powiedzial.. Chyba przerazila go ilosc postow. Eve nie bylo u mnie od stycznia, o ile dobrze pamietam.. Zamiescila wtedy jeden komentarz albo dwa. Nie jestem pewna.. Od tego czasu nie odezwala sie, choc tak bardzo tego momentami potrzebowalam.. No i Ty.. Nie wiem, moze masz mozliwosc i widzisz nie tylko tego bloga, ale takze mnie. Co robie. Kiedy robie. Wiesz.. Nie wierze w Boga. Nie wierze w bajeczki o Jezusie, plagach egipskich i niepokalanym poczeciu.. Ale czasami chcialabym wiedziec, czuc, ze ktos tam na gorze jest. Ze Ty siedzisz obok niego. Ze czuwasz nade mna.. Ze to dzieki Tobie jakos nadal sie trzymam i nie wybieram sie tam do Ciebie..
Nie wierze w Boga.
Wierze w Anioly.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz