piątek, 28 czerwca 2013

253/211. I hate goodbyes.

Czesc, Sherlocku.
Nie wiem ile dzis bedzie. Pewnie niewiele.. Dlaczego? Coz, teoretycznie rzecz biorac "jestem na nocy kina" z Miskiem.
Pisalam dzisiaj z Adamem.. Przeprowadza sie do Poznania z mama.. Nie jest z nim najlepiej.. Cpa do woli, a jego mama kryje go i doprowadza do porzadku. Ciesze sie, ze ja ma. Chociaz ona. Z Emilka sie pozegnal. Ze mna tez. Ale obiecal mi, ze bedzie pisal raz na jakis czas. Pocieszyl mnie tym.
Wiesz..
Nienawidze pozegnan.
Najpierw Ty, potem Mój Hosiu, teraz Adam.. Wszyscy wazni dla mnie ludzie zegnaja sie i odchodza. Dlaczego? Co takiego zlego jest we mnie, ze oni wszyscy uciekaja ode mnie?
Dlaczego?

Brak komentarzy: