poniedziałek, 1 lipca 2013

256/214. Where, the Hell, are you, when I need you..

Mateo.. Moj drogi Mateo..

Nie daje rady..
Kamila zlapac jest bardzo ciezko a tak bardzo potrzebuje rozmowy..

Adam wyslal mi tylko jedna wiadomosc wczoraj w nocy. Pisal, ze jest juz na miejscu, ale nie daje rady i nie wie co bedzie dalej.. Tak bardzo sie o niego martwie..

Z Matim mielismy chwile zalamania.. Dowiedzialam sie, ze jak w Rowach bedzie pracowal, to prawdopodobnie z noclegiem.. Nie tyle co zabolalo, co przerazilo. Brzmialo mi to jak "wyjezdzam na dwa miesiace".. Boje sie, ze jak zacznie pracowac bedzie tak jak w zeszlym roku. A to mnie przeraza.. i nie potrafie nic z tym zrobic.. Boje sie, ze wcale nie znajdzie dla mnie czasu, ze nie dostanie wolnego na tydzien, kiedy jada moi rodzice.. Boje sie, ze moze spotka tam kogos innego, lepszego. Boje sie, ze znow bedzie niewyspany i bedzie mial zly humor co bedzie odbijal na mnie..

Po raz pierwszy w zyciu boje sie wakacji..

~Twoja K.

Brak komentarzy: