Hej, Sherloś.
Wiesz.. w końcu zaczyna mi się układać. Z Mateuszem spędziłam wczoraj wspaniały wieczór a dzisiaj popołudnie. Niestety, jutro musi wracać do pracy.. Znów będę musiała czekać z tydzień, żeby go spotkać. No chyba, że na czas wyjazdu moich rodziców uda mu się np wracać wcześniej, żeby wieczór spędzić razem.. Boli mnie na samą myśl. Przez ten czas, kiedy się nie widzieliśmy strasznie się za nim stęskniłam. Nie lubię tak długich przerw z nim. Wtedy czuję się w połowie żywa. Jakby części mnie po prostu nie było.. Ale nic na to nie poradzę..
Wczoraj wieczorem, kiedy byliśmy u niego, kiedy tak siedziałam przytulona do niego chciało mi się płakać. Dlaczego? Sama nie wiem. Dopadła mnie świadomość, co by było gdybym go straciła. Nie dałabym rady sama. Jest moim.. całym życiem. Wszystko, cały mój świat jest podporządkowany jemu. To on gra główną rolę w moim filmie. Ja jestem postacią drugoplanową..
Ps. Znalazłam trzeciego gitarzystę do zespołu. Mać. Kojarzysz go, opowiadałam Ci wielokrotnie na NK, kiedy pisałam o naszych rozpiskach i porównywałam je do naszych rozmów. W poniedziałek próba. Oby wszystko się udało.
Tęsknię
~ Twoja Księżniczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz