poniedziałek, 22 lipca 2013

277/235/17. Monsters don't sleep under your bed. Monsters sleep still in your head.

hey, Mateo.
u mnie w koncu wszystko sie poprawia..
oczywiscie nie obeszlo sie bez mega wielkiej klotni  z Mateuszem. dlaczego jemu moze przejsc caly zly humor tak szybko jakby za pstryknieciem palca a ja przezywam wszystko kilka dni? masakra. niby jest juz dobrze ale wciaz mnie trzyma przeczucie, ze za pare dni znowu mu odwali.. a ja nie chce tak zyc cale zycie..
widzialam sie dzis z Ozzym i Kiziem. to oni tak mi poprawili humor, ze dostalam glupawki smiechowej. kocham ich za to. doslownie. mamy w planach obsadzenie Ozziego jako perkusiste a gary beda pod koniec wrzesnia/poczatek pazdziernika. w koncu cos zaczyna sie dziac. sprzet do grazu Ciasnego mial byc zawieziony juz w sobote, ale Mlody nie daje zadnego znaku zycia wiec stoi poki co nadal u Kiziaka, ktory zaczyna miec nerwa na Ciasnego. no i Mac.. siedzi u babci i Juss wie kiedy wraca..

zmykam spac.
meczacy dzien i noc i wczorajszy wieczor tez. spedzilam ten czas piszac na swojej scianie nad lozkiem. jest tam teraz napis "MONSTER DON'T SLEEP UNDER YOUR BED. HE SLEEP IN YOUR HEAD." z takim fajnym wizerunkiem wielkiego kota z Alicji w Krainie Czarow z tej wersji z Johnym Deepem.

kolorowych snow.
tesknie!
~Twoja K.

Brak komentarzy: