piątek, 27 września 2013

344/303/59. Przepraszam, ze nie jestem normalna jak inne dziewczyny na calym swiecie..

Hey, Mateo..
Przyznam Ci sie, ze sredni dzisiaj mialam dzien. W szkole dosc nijako, jak zwykle. Ze szkoly odebral mnie Kiziak, potem sama z malymi w domu.. i wyjscie do Kiziaka. Ogladalismy dzis horror "mama", powiem Ci, Mateo, ze to pierwszy horror na ktorym plakalam ze wzruszenia, na prawde..
Wiesz.. Chyba odpuszcze sobie "polowinki" szkolne.. Dzisiaj podano nam termin. 15 listopada.. Ja wtedy bede ledwo zywa, Mateo.. Nie dam rady sie bawic.. Nie dam rady normalnie oddychac a co dopiero tanczyc...
W dodatku.. W dodatku leki moje wrocily.. Przez ta cale sytuacje jakie maja miejsce.. Zaczelam sie bac, tak normalnie. Jak kazdy sie boi.. Ale wiesz, jak u mnie szybko taki strach zwykly zmienia sie w ten specyficzny.. Paralizuje mnie to. Znow czuje sie bezradna, bezsilna.. Chcialabym znow wrocic do pelni sil, moc byc w pelni pomocna.. Ale to nie nadejszie teraz szybko.. Boje sie. Z dnia na dzien coraz bardziej. Zwlaszcza jak wezmiemy pod uwage to, ze Ozziego juz tracimy. On tego nie przyzna, Zora rowniez.. Ale ja to czuje. Zaczyna nas sam odpychac, odizolowywac siebie od nas.. A ja boje sie, ze przez te wszystkie sytuacje z lasami czy Czarna zgubia nas, poroznia... Boje sie.... : (

Twoja K. Z.

Brak komentarzy: