poniedziałek, 7 października 2013

355/313/69. I just wanna say 'I love you'.

Czesc, Sherlosiu.
Dzisiejszy dzien byl taki sredni, mowiac szczerze. W szkole nic ciekawego, choc w sumie nie mielismy dzisiaj jednej lekcji. Zamiast tego mielismy spotkanie z doradca zawodowym. Robila nam test na tozsamosc czy cos w tym stylu. Wiesz, okazalo sie, ze. Jestem flegmatykiem. I jakby sie w to wszystko zaglebic, to sie z tym calkowicie zgadzam. W domu nic ciekawego. Powoli z mama zaczynamy te megawielkie porzadki. Przy okazji pogadalam z nia o Kiziaku tak szczerze. Chyba powoli sie do niego przekonuje, tak sadze. Wiesz, pozwolila mi tak wstepnie isc do niego na sylwestra ;) ale spokojnie, nawet w ten dzien o Tobie nie zapomne. A raczej, zwlaszcza w ten dzien.. Pamietam jakiego sylwestra mialam w zeszlym roku.. I jesli ten ma wygladac podobnie, to nie chce spedzic go sama. A spedzenie go z Kiziakiem wydaje sie bardzo bardzo dobrym pomyslem.
Kiziu wgl jakis dziwny dzisiaj byl. Jak nie on. W sumie to od wczoraj, kiedy stwierdzil, ze do moich urodzin nie bedzie sie ze mna klocil kto kogo bardziej kocha i bedzie przyznawal mi racje. A dzis.. Kurde, bylam tak czesto obdarowywana komplementami, ze nienadazalam z rumienieniem sie, serio! Ale biorac pod uwage to jak ja sama widze siebie, to jest to calkiem mile, nawet jak mija sie to z moim przekonaniem o sobie samej..

No nic, ja mykam.
Dobrej nocy, Mateo.
Tesknie.
~Ksiezniczka.

Brak komentarzy: