Czesc, Mateo.
Yey.. To juz jutro.. Cholera.. Jakie jutro.. To dzisiaj. Dzisiaj pisales do mnie wiadomosc w pamietniku.. Jutro rano miala mi ja przepisac Klara.. Ja sobie siedzialam, niczego nieswiadoma na nocy kina Zmierzchu z Mateuszem.. A Ty.. Ty przezywales ostatnie i pewnie jedne z najgorszych chwil w zyciu. To dzisiejsza noc. Dzisiejsza noc byla ta ostatnia. Pisales, ze jestes na to gotowy.. Gowno prawda. Bales sie. Ja to wiem.. Pisales o tym do Eve.. Wiem.. Nie chciales, zebym wiedziala.. Jaka ja bylam glupia.. Ja sie nawet nie domyslilam, ze lezysz na cos powaznego w szpitalu! Jak moglam byc taka slepa? Lezales tam w koncu grubo ponad 3 miesiace, do jasnej cholery.. Nerki.. Ja pierdziele..
Wiesz.. Dzisiejszy dzien spedzilam na prawde dobrze. Wieczor tak samo.. Mialam tyle zajec, ze nie myslalam o tym wszystkim.. A Kiziak jeszcze bardziej mi pomogl zapomniec.. On chyba nawet nie pamieta, ze to 'juz', ze to te dwa dni.. Ja mu nic nie mowilam.. Nie chcialam. Wybacz, Mateo. Ale.. Chcialam zapomniec choc na chwile.. Pamietalam caly rok.. Kazdego pierdolonego dnia.. A dzisiaj chcialam sama z siebie choc na chwile zapomniec, zeby.. Zeby nie bolalo.. Zebym mogla zasnac w nocy i nie budzic sie co chwile.. Nie chcialam byc sama dzisiaj. Gdybym mogla, najchetniej zostalabym u Kamila na noc, by nie czuc tego wszystkiego co jest teraz we mnie. Bo to jest okropne.. Jakby wszystko to, co kumulowalam w sobie przez ten caly rok chcialo sie ze mne wydostac kazda komorka mojego ciala.. Rozpadam sie. Pomocy..
sobota, 16 listopada 2013
394/364/4. ''How can I help you?''
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz