niedziela, 17 listopada 2013

395/365/5. Guardian Angel.

Czesc, Sherlocku.
Szczerze mowiac, to nie wiem co mam napisac. Po wczorajszej notce mialam dluga rozmowe z Kiziakiem na jej temat.. Dzisiaj chyba juz nie bede plakac. Mam taka nadzieje przynajmniej. Wiem, ze bys tego nie chcial. Szkoda, ze w swoim liscie nie okresliles co mam robic w takich momentach jak ten wczoraj. Dokladnie rok temu czytalam list od Ciebie. Czy powinnam z tego powodu plakac? Przeciez nie zaluje tego, ze Cie znalam. Czy powinnam wiec zalowac, ze Cie stracilam? Owszem. I zaluje. Tak wiele niewypowiedzianych slow.. Komu mam je powiedziec? Komu przekazac? Nie mam pojecia. Czasami mam wrazenie, ze jest ich o wiele za duzo, abym mogla je zebrac i komus powiedziec. A z drugiej strony, momentami wyrywaja sie z mojej glowy i chca uciec do kogos, kto je wyslucha. Jesli nie do Ciebie, to do kogos, kto jest do Ciebie podobny. Wiesz, co jest najlepsze? Ze znalazlam taka osobe. Nie chodzi o podobienstwo fizyczne.. I na pewno znalazlabym miedzy Wami sporo roznic.. Ale jest jak Ty. Jest moja bratnia dusza. Osoba, ktorej moge powiedziec wszystko. Osoba, z ktora moge milczec i wcale mi to nie przeszkadza. Osoba, przy ktorej zawsze czuje sie bezpiecznie. Osoba, ktora zawsze mnie rozbawia i pociesza. Osoba, ktora jest swietnym sluchaczem. Jedna z dwoch osob, z ktora pisalam kiedy byl pod wplywem alkoholu.. Tak, Mateo. Ta druga osoba jestes Ty. :) jest to osoba, ktora spadla mi wrecz z Nieba.. Z Nieba w ktorym jestes teraz Ty. I jesli ktokolwiek mi powie, ze to nie stalo sie za Twoja sprawa, to nie wiem co mu zrobie, ale prawdopodobnie pojde za to do wiezienia. Obiecales, ze bedziesz nade mna czuwal. Wierze w to, ze wyslales takiego Aniola Stroza, ktory bedzie Twoim wyslannikiem na ziemii i bedzie opiekowal sie nade mna tutaj, podczas kiedy Ty bedziesz sie mna opiekowal z gory. Dziekuje Ci za to. Kocham Cie, Mateo. Tesknie..

Brak komentarzy: