wtorek, 19 listopada 2013

397/367/7. Yeah, you bleed just to know that you're alive..

Czesc, Mateo.
Em.. Mam wczorajszy dzien do nadrobienia.. Wiem.. Ale, mowiac szczerze, byl on tak samo nudny jak dzisiejszy, no nie liczac dzisiejszego wieczoru u Kiziaka. Co u mnie? Ogolem.. Dobrze. Tak sadze. Psychicznie daje sobie rade. Z kazdym dniem jest coraz lepiej, choc w pewnym sensie nadal nie moge uwierzyc, ze to juz rok.. Fizycznie raz dobrze raz umieram. To zalezy, czy mojemu brzuchowi zachce sie bolec czy nie. Ale dzisiaj nie bylo az tak zle. Tak sadze. Przynajmniej dzieki okresowi wrocil mi apetyt. Ciesz sie :) mialo od jutra do konca listopada nie byc mnie w szkole, ale prawdopodobnie jednak bede w szkole, poniewaz moj ojciec kombinuje jak sie tylko da, abym do niej chodzila z powodu moich ocen z matmy.. A to moja wina, ze mam dwie jedynki, dwoje i trzy plus? To facet tak sprawdza.. Ja na prawde to umiem.. Choc w sumie bez sensu oszukiwac sama siebie xd w kazdym razie, jestem w humanie a nie matfizie, mam prawo do takich ocen z matmy, prawda? Oh, powiedz, ze Ty chociaz mnie rozumiesz..

Tesknie!
- Caligo.

Brak komentarzy: