niedziela, 25 listopada 2012

34. But tonight I wanna hold you so close..

Dziś nie było aż tak tragicznie jak wczoraj.. W miarę komunikowałam się z Mateuszem. Nawet udało nam się spotkać. Dałam mu do przeczytania Twoją wiadomość do mnie, tę ostatnią. Obiecał, że pomoże mi przejść przez to.. W tamtym momencie starałam się nie płakać.. I wiesz.. Nawet mi się to udało. Jednak kiedy wypowiadał tamte słowa dotarło do mnie, że przez ostatni tydzień tylko mnie dobijał. Może dziś się coś zmieniło. Może będzie lepiej i nie będę już sama? Nie wiem. Czas pokaże. Teraz nie jestem niczego pewna na sto procent.
Wiesz, zostałam dziś zaszokowana.. Czym? Sylwia, tzn. Pinkii, która pisała bloga o Bruce Dinckinsonie pt. "Born in 58" [które z resztą było jednym z moich ulubionych] tworzy nowego bloga. Ale nie o to chodzi. Dowiedziałam się dziś, że Sylwia to Dominik. W najbliższym czasie chce zmienić płeć. I.. byłam w szoku, kiedy mi o tym napisała/ napisał. Na prawdę.. Wiesz, coraz więcej moich znajomych okazuje się biseksualistami, homoseksualistami lub transseksualistami. A jako, że ze wszystkimi moje relacje się nie zmieniły, to wychodzę na to, iż należę do osób cholernie tolerancyjnych.
Chwilę temu uświadomiłam sobie, że mam jutro poprawę jedynki z chemii, ale wcale nie mam ochoty się uczyć mimo tego iż zależy od tego moje być albo nie być w chórze.. Choć i tak od przyszłego tygodnia [nie tego, a następnego] mam rehabilitację w godzinach 16-17 i nie będę mogła uczęszczać na próby.. Szczerze? Lubię tam chodzić. Ale tylko wtedy, kiedy mam dobry humor. A jako, że ostatnio.. jest jak jest.. wcale nie mam na to ochoty.. Zastanawiam się nad odejściem z "Fantazji", mimo tego iż dopiero w tym roku zaczęłam.. Męczy mnie to. Nie znam się perfekcyjnie na nutach, tak jakby chciała pani Zdolińska, ani nie mam perfekcyjnego głosu, tak jakbym JA chciała. Czasami nawet zastanawiam się jakim prawem ja się tam dostałam, skoro moja mama jak tylko zaczynam śpiewać w domu jakąkolwiek piosenkę, którą śpiewamy na chórze, to wyłącza muzykę i krzyczy, żebym przestała. Jestem do "dupy". Tyle powiem. Cholerny błędny egzemplarz.. Dobrze czuję się tylko w towarzystwie internetu, fikcji.. Może dlatego, że jest to moja jedyna łączność z Tobą? Nie wiem. Możliwe...
Dziś spałam zaledwie trzy godziny. Resztę nocy czytałam creepypasty [czy jakoś tak] na facebooku, pisałam z Mateuszem i szukałam telefonu, który mi zniknął, kiedy przysnęłam na te parę godzin. Okazało się, że spadł pod łóżko, choć nie słyszałam, żeby wgl upadał na panele.. Jak dziś przewiduję noc? Dość kiepsko. Dlaczego? Nie czuję się najlepiej. Zaczyna boleć mnie brzuch i głowa. Do tego możemy doliczyć to, iż znowu zaczynam płakać pisząc do Ciebie.. Jednym słowem.. ? Wróć w końcu, jeśli żyjesz. Cholera, wiem, że żyjesz.. Ale musisz jakkolwiek dać mi znać.. Przez Klarę, Evę. Kogokolwiek. Inaczej zwariuję.. A i tak jestem już na pograniczu moich możliwości..
Tęsknię za Tobą, Sherocku.

Elisse.

Brak komentarzy: