Cześć, Sherlocku.
Znowu cały dzień zastanawiałam się, o czym Tobie napisać. Mój dzisiejszy dzień nie był w sumie taki najgorszy. Lekcje od 9 do 13.30, dwie informatyki, dwie historie i konkurs wiedzy o solidarności, na którym prawdopodobnie będę zajmować ostatnie miejsce, gdyż w każdym z 25 zadań strzelałam. I znając życie- źle strzelałam. Powinnam mieć biologię i polski, ale zamiast nich była zduplikowana informatyka i zduplikowana historia. Ale mnie tam się podobało. Jutro np. zamiast dwóch polskich mam na pierwszej lekcji prawdopodobnie wos, a na drugiej fizykę. Czyli mam wos, dwie fizyki, przedsiębiorczość i dwa francuskie. Też średnie lekcje, ale siedź od 9 do 16 w szkole, to też nieciekawie.. :(
Dziś czułam się nawet dobrze. Wiesz, nawet śmiałam się z głupich żartów 'brygady inkwizycyjnej' (kilku chłopaków z mojej klasy, którzy nie odstępują mnie na krok i tak zaczęłam ich nazywać z Klaudią). Nawet Uśmiechałam się do zdjęć na informatyce. Dlatego też powinieneś być ze mnie dumny..
Teraz właśnie skończyłam uczyć się na fizykę. Głowa zaczęła mnie boleć i dałam sobie spokój. Ważne, że zadania ogarniam. Reszta oby to był tekst wielokrotnego wyboru a nie będzie tragicznie i może trzy będzie ze sprawdzianu.
Hm.. Z Mateuszem dziś tak średnio pisałam. Jakoś nie miałam zbytnio na to ochoty. Tak po prostu. Poza tym, mam okres. Mogę mieć "humorki", prawda?
Wiesz.. Jeszcze 20 dni do Twojego powrotu. Nie mogę się doczekać aż w reszcie do mnie napiszesz.
Tęsknię. Tak bardzo..
Elisse.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz