To nie moze byc prawda.. Po prostu nie moze! Nie mozesz tak odejsc! Rozumiesz?! Nie mozesz! Tyle czasu czekalam na jakakolwiek wiadomosc.. ale teraz.. nie wiem kto to pisal, ale nie wierze mu. Ty musisz zyc. Nie ma innej opcji, rozumiesz? Po prostu musisz.. Nie umiem zyc bez Ciebie. Nie umiem zyc w swiecie, na ktorym Cie nie ma.. nie umiem.. i nigdy nie bede umiala. To jest za trudne. Nierealne.
Prawie godzine siedzialam wpatrujac sie w te dwa slowa "przykro mi" wyslane z Twojego GG do mnie. Zanim sie ocknelam tego kogos juz nie bylo, a ja nie dostalam zadnej odpowiedzi.. nic..
Zawiodlam sie. Zawiodlam sie sama na sobie za to, ze ciagle zylam w przeswiadczeniu, ze zyjesz.. a teraz dwoma wyrazami zmienia sie wszystko. Caly swiat nagle sie wywraca o 180 stopni, a ja znow czuje sie smotna.. to nie tak to wszystko powinno wygladac. Powinienes napisac do mnie w niedziele po 28 dniowym wyjezdzie do kliniki. Zaczac od "czesc, Ksiezniczko".. wiesz, ile razy sobie to wyobrazalam? Wiesz, ile razy mi sie to snilo? Zbyt wiele niz sobie wyobrazasz.. a teraz kiedy sie podnioslam z tego wszystkiego nagle trafia do mnie, ze Ty nie wrocisz.. juz nigdy.. to nie moze sie tak skonczyc.. gdzie te pieprzone opowiesci z happy endingiem na koncu? Gdzie sprawiedliwosc? Gdzie Bog, do jasnej cholery? To nie moze sie tak skonczyc! Nie moze, rozumiesz?! Nie wierze w tamte slowa, Ty na pewno zyjesz.. musisz..
piątek, 14 grudnia 2012
53. This is the way you left me. I'm not pretending. No hope, no love, no glory. No happy ending..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz