poniedziałek, 17 grudnia 2012

57. All I want is me in your arms..

Czesc, Kochanie.
Dzisiejszy dzien nie byl taki zly.. W koncu wyszlam z domu, do szkoly. Z poczatku chcialam od razu wrocic do domu, do lozka, przytulic sie do pluszaka i nigdzie nie wychodzic. Pierwsze trzy lekcje byly najgorsze.. potem jakos poszlo.. Choc nie powiem, bylo ciezko, to przetrwalam te 8 godzin lekcji. W dodatku na 16 mialam dzis fryzjera, o ktorym zupelnie zapomnialam Tobie wczoraj napisac.. Nie wiem, dlaczego. Chyba bylam zbyt zainteresowana tajemniczym panem z autobusu, zeby zwrocic na to uwage.. W kazdym badz razie mam teraz asymetryczna fryzurke. Z prawej strony mam taka sama dlugosc, ale z lewej do policzka + troche wygolone za uchem. Ale jak mam rozpuszczone wlosy to tego nie widac i jest dobrze. Bardziej sie sobie teraz podobam, a chyba o to chodzilo, prawda?
Z Matim wlasnie sie poklocilam.. o co? A nie wiem, samo tak wyszlo..
Mozesz byc ze mnie dumny. Planuje wyjsc w srode na te Wigilie klasowa do gimbazy a potem w sobote spotkac sie z Kinga, z ktora chodzilam do klasy w gimnazjum. Dawno sie nie widzialysmy i mamy o czym rozmawiac..
Swoja droga, dopiero dzis zauwazylam komentarz Eve przy 55 poscie. Ciesze sie, ze z nia wszytko w porzadku.. I czekam az do mnie napisze. Troche jej wspolczuje, kolejna przeprowadzka..
Eh.. Na dzis juz koncze. Reka mnie boli i oczy same sie zamykaja.. To chyba bedzie pierwsza noc bez placzu.. Ostatnio nawet dobrze spie i pewnie jest to Twoja zasluga, tam z gory..
Eh.. Tesknie, Sherlocku..
Kocham Cie.

Brak komentarzy: