Eve usunela kolejny blog. Sadze, ze to dlatego, ze do niej napisalam tam. Sadze, ze nie chce miec ze mna zadnego kontaktu. Nie wiem dlaczego.. Ale.. Cos wewnatrz mnie mi mowi, ze moze Mateusz mial racje. Moze za dlugo prowadziles nasza znajomosc. Przyzwyczailam sie do Ciebie, wiec chciales odejsc tak, abym nie tesknila i nie pytala o powod. Moze Eve nigdy nie istniala? I Klara tak samo? A moze to wszystko bylo tylko moim chorym wymyslem? Nie wiem.. Chcialabym wciaz wierzyc. Wierzyc w Ciebie, ze istniales, ze mnie tak po prostu nie zostawiles niczym zepsuta zabawke, ze wszystko to co mi mowiles to prawda.. Ale wewnatrz.. Coraz czesciej przylapuje sie na myslach, a co jesli nigdy nie istniales? Co jesli ktos sie podawal za kogos takiego jak Ty? Bawil sie moimi uczuciami? A kiedy stalam sie uciazliwa - po prostu skonczyl znajomosc? Boje sie, Sherlocku. Boje sie, ze Mateusz ma racje. Boje sie, ze Eve nigdy sie juz nie odezwie.. Boje sie, ze nigdy nie dowiem sie prawdy. Ze nigdy nie dowiem sie, co Ci sie stalo. I to boli. Ta przekleta niewiedza boli. Z kazdym dniem rosnie tak samo jak tesknota. I wiesz co jest najgorsze?
To, ze nie moge tego w zaden sposob uciszyc..
środa, 16 stycznia 2013
84. This is the end. Hold your breathe.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz