107 dni bez Ciebie.
48 dni bez Adama.
Czesc, Mateo.
Czuje sie teraz taka.. wyprana z emocji. Jakbym byla kosmicznie zmeczona, a nie jestem. Brakuje mi sil. Nadziei na lepsze jutro. I nie wiem dlaczego. Nie mam sil wracac na fikcje. Nie bylo mnie tam od 25 lutego. Od tego czasu nie napisalam tez nic na zadnego bloga, pomijajac tego.
Dzisiaj tez nie czulam sie najlepiej. Juz drugi dzien z rzedu boli mnie brzuch i jest mi niedobrze. Nie wymiotuje wiec zbytnio sie tym nie przejmuje a apetyt predzej czy pozniej wroci. Najwyzej zrobie sobie kilkudniowa diete i tyle.
Wiesz.. Chyba sie juz poloze. Glowa zaczyna mnie bolec.
Dobrej nocy.
Do jutra ;*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz