121 dni bez Ciebie.
52 dni od znikniecia Adama.
Dzis bylam o tyci "tip-top" od zerwania z Mateuszem. Postawilam wszystko na jedna karte. Albo bierze sie w garsc i naprawiamy to cos co nawet zwazkiem przez ostatnie dni nie bylo albo sie zegnamy raz na zawsze. Oczywiscie musialam go zmusic do odpowiedzi. A potem niemalze zmusic do rozmowy, ale udalo mi sie. Kazal dac sobie jeden dzien, aby mogl postarac sie wszystko naprawic. Zgodzilam sie. Dalam mu te ostatnia szanse. Jesli sytuacja sie powtorzy.. Nie bedzie mial juz takiego wyboru jak dzis.. Pod wplywem tego wszystkiego darowal wszystko Bartkowi. Obiecal tez, ze nigdy nie bedzie kazal mi wybierac miedzy nim a soba, ze nie postawi mnie w takiej sytuacji w jakiej byla Elena z Damonem i Stefano. Choc nie mialabym problemu z okresleniem tego, ze Stefano to zdecydowanie Mateusz, a Damon to Bartek. W zamian mialam mu obiecac, ze postaram sie nie przejmowac calym swiatem i odpuscic czasami.. Zgodzilam sie.
Mam nadzieje, ze dobrze zrobilam.
We wszystkim pomogla mi dzis Marta. Chcialam jeszcze pogadac z Bartkiem, ale dzis nie pisal do mnie ani nie byl na gg. Dopiero chwile temu do mnie to dotarlo. Wzoraj wieczorem poszedl przed 21, bo niezbyt dobrze sie czul.. i do teraz jeszcze sie nie odezwal.. Martwie sie o niego, bo przeciez moglo mu sie cos stac, prawda? Ostatnio nie czul sie najlepiej.. Bole wrocily i wgl. Przez nie nie bylo go w szkole wczoraj. Czy dzis byl? Nie wiem. Spytalam Marte czy Przemek byl. Jesli byl, to dowiem sie czy byl Bartek. Jesli nie bylo Przemka - problem nie rozwiazany.. Jesli nie bylo Bartka.. podwojny problem. Jeszcze bardziej bym sie wtedy martwila.. No nic, czekam na odpowiedz od Marty wlasnie..
No i dupa. Nie bylo Przemka w szkole.. Zapytam jeszcze Matiego czy nie widzial Bartka ale watpie.. cholera.. czuje, ze to bedzie bezsenna noc.. Na szczescie jutro nigdzie nie ide. Niezbyt dobrze sie czuje, wiec jutro zostaje w domu..
Koncze juz.
Chyba dawno sie juz tak duzo nie rozpisalam jak dzis..
Pa.
Tesknie..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz