140 dzien bez Ciebie.
71 dzien od znikniecia Adama.
Witaj, Sherlocku.
Dzis nie mialam dobrego dnia. Poklocilam sie tak jakby z Mateuszem. Nie chce pisac o co, bo to bez sesu. Kolejny raz o to samo. Teraz oczywiscie nie moge popraqic mu nawet humoru, bo wielki wielmozny pan sie obrazil i w ogole w ogole, wiec masakra. Nie wspominajac o tym, ze dzis sie nie widzielismy, jutro nie ma szans.. I oby do srody sie wszystko poprawilo, bo nie wyrobie.
W dodatku ze sprawdzianu z geografii dostalam 3.. Slabo mi poszlo, mialam nadzieje, ze poszlo mi lepiej. Bywa.. Nastepnie zostalam wkickana przez wychowawczynie w targi naukowe w sobote. I od 13 do 15 bede musiala byc na hali gryfii.
Jakby tego bylo malo to mama byla dzis u jakiegos tam chirurga i jej kregoslup jest juz w stanie, ktory kwalifikuje ja na bezzwloczna operacje, a ona nie chce sie zgodzic. Aktualnie ma rwe kulszowa i teraz musi kilka dni lezec. Masakra.
Wiesz.. Stracilam go.
A przynajmniej na to wyglada.
Dzis napisalam do niego wszystko to co chcialam mu powiedziec jak sie spotkamy.. Nie odpowiedzial mi. Stracilam go. A tak bardzo chcialam tego uniknac. To boli. Zamykajac ten rozdzial w zyciu zamknelam tez czesc siebie. Dosc spora czesc. Kochalam go. W pewnym sesie nadal cos do niego czuje, zalezy mi na nim. Zawsze jakas czesc mnie bedzie do niego nalezec.. A teraz te czesc wlasnie zamknelam.. Nawet do konca nie wiem, czy on.. Czy on mnie kocha. Wiem, ze nigdy go nie odzyskam, ale teraz jeszcze bardziej go stracilam. Boje sie, ze juz mi nie odpowie na to co mu napisalam, ze nie odezwie sie wiecej do mnie.. To bylo by najgorsze. A przeciez ja sie tylko o niego martwie.. Chcialam dobrze.. Chcialam by zyl jak najdluzej, a nie specjalnie skracal swoje zycie. Wiem, ze nie mam do tego prawa. Nie mam prawa aby mowic mu jak ma zyc, skoro nie naleze do tego zycia i nie bylo mnie w nim dosc dlugo.. Ale boje sie. Boje sie, ze gdy on odejdzie nie poradze sobie. I moge sobie wmawiac, ze daje sobie rade, ze nic mi nie jest, ze wszystko jest w porzadku. Ale juz tak nie bedzie. Wlasnie zabilam czesc siebie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz