sobota, 11 maja 2013

205. World so cold.

163 dni bez Ciebie.
104 dni od znikniecia Adama.
Dzien 35..

Czesc, Sherlocku..
Dzisiejszy dzien byl do dupy..
Kamil nie odbieral caly dzien moich telefonow.. Ani nie odzywal sie kiedy byl na gg.. Martwilam sie caly dzien o niego... Sadzilam nawet, ze moze mnie unika czy cos w tym stylu.. Chwile temu do mnie napisal. Przepraszal mnie. Znowu. Nie wiem co mam o tym wszystkim sadzic.. Martwie sie o niego..
Z Mateuszem bylo okey.. do czasu. Potem jakos wszystko sie oziebilo i nie wiem czemu. Przyszedl po 16 jak bylam z Kamilem na placu zabaw, potem poszlismy do mnie, bo rodzice jechali na rowery. Do tego momentu bylo dobrze. Potem poszlismy do niego. Bylam juz zmeczona, wiec stwierdzilismy, ze zrobimy sobie mala drzemke, czyli jakies 3 godzinki snu. Zawsze Mateusz robil za moja "poduszke", innej nie potrzebowalam. Ale dzisiaj tak jakos dziwnie sie ulozyl, ze bylo mi "na nim" niewygodnie, wiec polozylam obok niego. Z poczatku mnie obejmowal, ale potem przestal. W miedzy czasie zrobilo mi sie zimno. Mi zawsze jest zimno, kiedy jestem spiaca i ide spac (dlatego mimo dodatnich temperatur ja wciaz spie w pizamie polarowej). Poszlam wiec po swoja marynarke i w niej polozylam sie z powrotem. Misiek zaszczycil mnie slowami czy mi zimno, na ktore nie odpowiedzialam, wiec przytulil sie do mnie, tak jak lubie najbardziej. I kiedy bylo juz mi super ekstra cieplutko i moglam zasnac, on wstal. Po co? Nie pamietam juz, ale wstal. Kiedy wrocil oczywiscie mnie juz nie przytulil, tylko polozyl sie obok mnie. Nie zasnelam juz przez nastepne poltorej godziny, bo bylo mi zimno mimo tego, ze sie zapielam. Lezal kolo mnie. Nie spal, wiedzialam to, bylam tego pewna. Ale nic sie nie odezwal. Potem zszedl z lozka i usiadl na podlodze.. Na prawde nie wiem o co mu chodzi.. Przeciez nic takiego nie zrobilam, prawda?

Wiesz czego boje sie najbardziej?
Odrzucenia.
Tak, dzisiaj sie balam.

Wroc..
Prosze..

Brak komentarzy: