Czesc, Mateo.
Dzis nic nie napisze.. Umieram.. Wiesz o co chodzi :)
Z Matim zdazylam sie dzis poklocic i pogodzic.. z Kiziakiem w koncu udalo mi sie porozmawiac..
W koncu cos sie rozjasnia. Szkoda tylko, ze caly dzien byl do dupy... i czuje, ze jutrzejszy 62, 190 i 131 dzien bedzie do dupy..
Tesknie..
~ Twoja K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz