piątek, 5 lipca 2013

260/218. And I don't even know how I survive..

Hej, Mateo..

Jest trudno.. Ciagle chodzi za mna to jak potraktowalam Kamila, kiedy chcial mnie przeprosic i wszystko naprawic wczoraj wieczorem.. Ale, kurde.. Mialam racje, no.. Zostawil mnie teraz kiedy najbardziej go potrzebuje..

Co do Mateusza.. Jest okey. Tak sadze. Rozmowy sa w miare okey, choc nadal dobija mnie to, ze nawet nie wiemy kiedy nastepny raz sie spotkamy.. Ale nic na to nie poradzimy..

Bylam dzis na spacerze z Ania.. Wygadalam sie i w sumie troche mi lepiej. Pomoglo mi to i w sumie glownie dlatego czuje sie w stanie porozmawiac z Kamilem o tym co sie stalo..

Zmykam spac..
Jutro znow wstaje o 4.30 rano.. Chyba czas najwyzszy przestac lubic te robote w truskawskach -.-

Tesknie !
~ Twoja K.

Brak komentarzy: