czwartek, 25 lipca 2013

280/238/3. Nothing to lose..

heey, Mateo.
jest w porzadku. tak sadze. jestem troche zmeczona dzisiejszym dniem. w sumie nie wydarzylo sie nic takiego.. wieczor  z kiziem i ozzym, jak zwykle z reszta. z matim.. nie dogadujemy sie. niby jest okey ale nie jest. ciagle nie mozemy sie spotkac, bo on wraca ok 22, gdzie ja o tej musze byc w domu.. rozmowy tez sie nie kleja.. nie wiem co robic.. rano mial do mnie waty, teraz znowu je ma.. nie ogarniam nawet o co.. czasami.. czasami czuje sie jakbym byla w klatce i musiala sie jego pytac o wszystko.. a czasami czuje sie tak jakbym w ogole nie miala chlopaka i byla sama.. to jest dziwne i nie ogarniam tego do konca.. moze kiedys mi sie uda..

tesknie.
~twoja k.

Brak komentarzy: