Hey, Mateo..
Dzien straszny.. od samego poczatku zaczal sie zle, od suchej wymiany zdan z Mateuszem. Mielismy dzis rocznice.. myslalam, ze przejdzie mu do dzis.. ze w koncu prozmawiamy normalnie.. ale nie.. on musial zaczac swoje.. rozwalil mi tym samym caly dzien.. ale.. widzialam sie dzis z nim.. no ale ile razy mozna obiecywac poprawe?
Adam napisal do mnie w nocy.. Odszedl. Odcial sie. Mam nadzieje ze nie zrobil niczego glupiego.. Martwie sie o niego..
Kiziak tez byl dzis jakis dziwny.. jakby "nie moj"..
Tesknie...
~Twoja K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz