Czesc, Mateo.
Nie wiem ile dam rade npisac. Ale bede strala sie jak najwiecej. Z gory przepraszam wiec za jakiekolwiek bledy. Nie mam czasu dzis aby poprawiac wszystko.
W pracy masakra. Dzis 5. Chyba wszyscy na polu zaczelismy teraz tak w moare rowno pracowac. Jutro musze se brdziej postarac i nadrobic te nieudaney poniedzialek i dzisiaj.
Z pracy odebral mnie Maeusz. W sumie.. spotkanie srednio udane. Bywalh lepsze ale i gorze. Nadal traktuje mnie jak laleczke z saskiej porcelany. Skoro teraz tak chce ten tydzien "zalatwic" to jak ma wygladac dalsze "wspolne" zycoe? Cale zycie chce sie pilnowac aby nic nie odwalic? Skoro tak, to jaki zwiazek to bedzie? Zaden.. zwiazku wtedy nie bedzie.
Bylam z chlopakami na sciernisku. Mialam do nich dojsc sama, ale nie wytrzymalam i zadzwonilam po Ozziego by po mnie wyszedl. W sumje nie zrobilabym tego gdybgm nie czula czyjejs obecnosci obok siebie. Ognisko na sciernisku.. czyli jak zwyke. Tym razem w innym moejscu niz zwykle i wieksze. Masakra. Ogien byl zarny, czerwony, zielonh, niebieski.. czasami nawet bialy widzialam. Dym ciemny, coezki. Ogien iegal tak ok 3 metrow. Potem wyzlismy po tym jak Ozzy medytowal i wypowiedzial slowa "nie powinno byc tutaj waszej trojki, dzis zacznie sie szybciej niz zwykle, nie jest tu bezpiecznie". Bylo to o 20.45. Wyszlismy wiec. Poem ozzy jeszcze widzial kilka diwnych rEczy, kiziak tak samo.. dotralismy do domu. Chyba tylko ja mam uszczerbek. Dzos to mi jest niedobrze. Kreci mi sie w glowie. Niedobrze mi.. Czasami tez trace rownowage. Bardziej niz zwykle.. Kilka razy wpdlam na szafke w przedpokoju.. Masakra.
Ide spac, moze przez to przejdzie.
Dobej nocy
Tesknie.
~ Twoja Ksiezniczka.
środa, 21 sierpnia 2013
308/266/20. Do you like rain?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz