Czesc.
Dzis roniez krotko i rowniez bez poprawek. Wybacz. Po prostu rozmazuja mi sie litery...
W pracy dpbrze. Norma wyrobiona. Z Paula fajnie sie zbiera.
Odebrali mnie dzis chlopcy. Wracalam z Kiziem. Doby humor mial. Wieczoem mialam sie spotkac z Mateuszem. Chcilam go zabrac na Hubalczukow, w to samo miejsce co bylismy wtedy. Mialam w planach udowodnic mu ze to wszystko prawda, ale nie udalo sie. Godzine spedzilismy razem. Udalam sie na sciernisko. Sama. Kiziu poswiecil ogien, potem jakis maly rytual. Poem znow zazelo wszystko odwalac...
Paula swierdzila ze chce isc z nami na hubalczykow. Co z ego wyjdzie, zobazymy w sobote.
Dzis powiedzialam Mateuszowi, ze jesli chce byc czescia mojego zycia, to bedzie tez czescia tego wszystkiego co dzieje sie po zmroku w moim zyciu. A on nie chce sie zblizac do ego swiata.. a to przeciez czesc mojego swiata.. wiesz. Sama juz do konca nie wiem, czy lepiej byloby gdybysmy sie rozstali czy nada naprawiali.. troche sie gubie.. no i zaczynam sie jego bac.. bac jego slow, jego gestow, jego reakcji.. czy taki zwiazek ma sens?
~Ksieniczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz