sobota, 24 sierpnia 2013

311/269/23. Wiatr szepta obietnice..

Hej..
Spierdolilam sprawe, Mateo.. znowu.
Jak bylam z chlopakami na "spacerze" mama dorwala sie do mojego zeszytu z zapiskami akcji z chlopakami.. awantura na caly dom.. rozprawka na temat satanizmow, okultyzmie, chlopakach.. skonczylo sie na tym, ze Ozzy z Kamilem nie moga sie nawet pokazywac na osiedlu. Nie wspominajac o wyjsciach z nimi, co bedzie chyba wgl nie realne. Wychodzic moge tylko wtedy kiedy Mateusz mnie odbierze i odprowadzi.. ah, no i zostalam zmuszona do pojscia do kosciola i spowiedzi w nastepna niedziele.. masakra. No i musze pozbyc sie z pokoju pieszczoch i wszystkiego co zwiazane z "metalem" wlaczajac w to wszystko lancuszek z turkusem, ktory musze jakos przemycic.. lacznie z kwarcem..

Wiesz co.. az mi sie nie chce opowiadac co sie dzis stalo w pracy czy podczas spotkania z chlopakami..

I want to die, Mateo...

Brak komentarzy: