środa, 28 sierpnia 2013

315/273/29. So sweet..

Witaj, Sherlosiu..
Dzis krotko i bez sprawdzania. Dzien spoo, ale wieczor maalryczny. Mowilam ze bde miala co opowiadac po ognisku.. mialam racje. W dodatku przez przypadek w nasze welkie gowno wciagnelismy adrina, bo z nami wracal.. zjebiscie. Po prpstu... jutro, dobrze? Ja ledwo na nogach sie trzymam, wymiotowalam, glowa mi peka, slabo mi, raz zimno raz goraco.. ah, nie wspominajac o bolu w klatce piersiowej.. czuje sie jakby cos mnie rozrywalo od srodka...

Brak komentarzy: