sobota, 31 sierpnia 2013

316/276/32. My decision? Happiness.

Witaj, Kochany.
Bardzo Ciebie przepraszam, że wczoraj ani przedwczoraj nic się nie pojawiło, ale nie miałam internetu w domu.. Wiesz.. zabierz Naanie neta a nagle się okazuje, że nadal potrafi rysować.. W każdym bądź razie, mieliśmy jakiś problem z livebox'em ale już wszystko działa, co niezmiernie mnie cieszy.
Przedwczoraj miałam przeprowadzić rozmowę z Mateuszem. Tak jakby ją przeprowadziłam. Tylko tak jakby, ponieważ jakoś mi nie wyszło. Nie wiem, może po prostu nie zrozumiał moich słów.. Cokolwiek, mniejsza z tym. No więc wczoraj miałam zamiar dokończyć z nim rozmowę i wszystko sobie wyjaśnić, ale Mateusz zgubił psa na działce, więc mnie nie odebrał. A co za tym idzie : nadal z nim nie porozmawiałam, a decyzję podjęłam. Co wybrałam? To proste. Wybrałam szczęście. Czy słusznie postępuje? Nie wiem. Będzie ciężko wytłumaczyć to np. mojej mamie, ale to moje życie, mój związek. Jeśli czuję się tak jakbym nie znała tej osoby, z którą jestem, to jaki to ma sens? Pokochałam kogoś innego, nie tego Mateusza jakim się stał. To nie jest on. Więc, suma sumarum, to nie ma sensu dłużej ciągnąć takiego pseudo związku, gdzie tylko psujemy sobie nawzajem humory.. Dzisiaj miałam również z nim porozmawiać, ale znów mnie nie odebrał. Tym razem miał sprzątać przed powrotem jego rodziców.. Najwcześniej teraz to ja chyba się z nim w poniedziałek spotkam..
Wczoraj razem z chłopakami i Adrianem byliśmy w lesie za pętlą. Okazało się, że jest to znacznie bliżej lasku na Hubalczyków niż nam się zdawało.. De facto, okazało się to być dokładnie tym samym miejscem.. Kamil trochę "pogadał", Zorza również.. Na szczęście odbyło się bez "ekscesów" a i ja czułam się zadziwiajco dobrze.
Jednakże mamy teraz trochę inne zmartwienie.. Otóż Ozzy dostał na przechowanie list od Kiziaka.. A ten list dostał się w niepowołane ręce z czego pojawiły się  pewne problemy. Ozzy cały czasówi, że da radę z tego wybrnąć. Wierzę mu.
Dziś miałam ostatni dzień pracy. Ostatni dzień sierpia. Ostatni dzie wakacji.. Wszystko ostatnie.. A jutro znów pierwsze.. Pierwszy dzień roku szkolnego. Pierwszy września. Pierwszy dzień nauki.. Po co to wszystko? Tylko bardziej demotywuje.. A gdybym się tak zakopała jutro pod pościelą w moim łóżeczku i nie wyszła do najbliższych świąt lub długiego weekendu? Ktoś by zauważył?

Tęsknię za Tobą !
Potrzebuję Cię...
~Twoja Księżniczka.

Brak komentarzy: