Cześć, Mateo.
Czuję się dobrze. Nawet miejscami zbyt dobrze, co troche mnie martwi. Dlaczego? Coz, oznacza to mniej wiecej tyle, ze upadek bedzie bolesny. Jesli wgl przyjdzie ten moment, oczywiscie. Mam nadzieje, ze nie.
Dzien dosc spokojny. Najpierw rozpoczecie na 12, potem jantar z Kiziem, ktory mnie odbieral ze szkoly. Stan klasy z 30 na 25 sie zmienil, z czego doszla jedna dziewczyna, Karolina. Calkiem mila. No i tez slucha Linkinow. Polubimy sie, tak sadze. Siedze razem z nia na polskim, wychowawczej i etyki prawa. Bedzie fajnie.
Wieczorem tez sie widzialam z Kiziakiem. W sumie, mam wrazenie, ze to chyba dzieki temu iz mam jego i Ozziego moje leki separacyjne nie daja sie we znaki tak jak kiedys.. To dobrze. Przynajmniej nie bede musiala zabijac motylkow.
Co do Mateusza.. Nie utrzymujemy kontaktu. Oczywiscie mi by nie przeszkadzala rozmowa z nim czy spotkanie. Ale znajac jego to pewnie bedzie unikal takich sytuacji. Na spotkanie klasowe pewnie nie przyjdzie, wiec..
A z reszta. To juz nie wazne. Moje uczucia w tej kwestii przestaly miec juz znaczenie.
Koncze juz. Jutro do szkoly..
Tesknie!
~Ksiezniczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz