Dobry wieczór, Mateo.
Wiesz.. Wczorajsza noc była do dupy. A wiesz co jest najgorsze? To, że sama ją sobie spieprzyłam, na własne życzenie.. No bo szukałam jednego adresu mailowego w archiwum gg i natrafiłam na naszą ostatnią rozmowę.. To znaczy na Twój list pożegnalny do mnie.. i na moją odpowiedź.. i na te dwa przeklęte słowa od Klary.. I.. Em.. To było straszne uczucie. Jakbym wszystko przezywała na nowo.. Wiesz jaka jestem.. Wystarczyło jedno pierwsze słowo, a ja już miałam pozostały cały tekst Twojej wypowiedzi przed oczami, nawet jak na niego nie patrzyłam.. To było.. okropne. Wyłączyłam archiwum, ale wciąż miałam Twoje słowa w głowie. Rozbrzmiewały wciąż i niosły się niczym echo odbijając od zewnętrznej części twarzoczaszki.. Nie potrafiłam opanować płaczu. Uspokajałam się jeszcze dwie godziny po.. Ale w końcu dałam radę. Wiesz.. Takie chwilowe załamanie. Boję się listopada. Boję się czy przeżyję drugą połowę listopada.. To będzie bolało jeszcze bardziej..
Dzisiejszy dzień nie był zbytnio ciekawy. Po nieprzespanej w większości nocy nie miałam zbytnio nastroju do niczego. Nawet do czytania. Teraz jest już trochę lepiej. Choć może to dlatego, że w końcu znalazłam dla siebie zajęcie. Nową piosenkę do ogarnięcia..
Tęsknię za Tobą, Mateo.
Tak bardzo, że czasami nie pozwala mi to oddychać..
~Księżniczka..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz