Hey, Mateo.
Kolejny nudny dzien w szkole.. i co ja mam Tobie opowiadac, co? Masakra.. Caly dzien w dodatku padalo.. Humor tez mialam taki sredni.. Wiesz.. Zuzka mnie dzis zaskoczyla, bo wyszla do mnie z pytaniem, czy Eve sie odzywala do mnie.. To bylo takie troche dziwne ale tez i mile.. bo nigdy nikt mnie nie pyta ani o Ciebie ani o Eve.. tzn Kiziakowi sie zdarzy zapytac jak sobie radze z Toba, ale nigdy nie pytal o Eve.. dlatego to bylo troche dziwne. Ale w sumie bardziej mile niz dziwne. Az sie cieplej zrobilo, ze ktos jeszcze o niej i o Tobie pamieta nawet jak ja nic nie mowie. Wiesz, Mateo. Przyznaje sie, mowie o Was niewiele. Czasami wspomne cos, ale niewiele. Nie sama z siebie. Jak ktos pyta odpowiem wraz ze wszystkimi szczegolami. Nie mowie, bo nie chce nikogo zamartwiac tym, ze coraz czesciej lapie momenty zalamania. Krotkie, bo krotkie. Trwaja godzine, pol, czasem dwie.. I nie maja glebszych skutkow, ale bywaja coraz czesciej. Ale znam przyczyne.. Szkoda tylko iz nie mozna jej wyeliminowac.
Wiesz, dowiedzialam sie dzisiaj, ze Zora (neutralna swego rodzaju istota, ktora jest dosc blisko z Ozzym) martwi sie o mnie, ale nie chce Ozziemu powiedziec dlaczego. Coz.. To tylko potwierdza moje przekonanie, ze rozmowa z nia jest mi bardzo potrzebna. Czekam na nia juz od dnia jej znikniecia.. i bede musiala jeszcze poczekac do piatku. Nie jest mi to na reke, ale nie chce przemeczac Ozziego, w koncu jest chory.. Przynajmniej Zora sie nim opiekuje..
Ja mykam. Zaczyna bolec mnie glowa, wiec szybko zasne..
Dobrej nocy.
Tesknie..
~K.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz