Czesc, Mateo.
Chce Ciebie przeprosic. Jestem juz poltorej godziny po ataku. Wchodze na konflikt, a tu suprise. Cos juz napisalam, a wcale tego nie pamietam. Czytajac to mam wrazenie, ze nie pisalam tego ja tylko ktos inny, kto ubieral w slowa moje najskrytrze mysli, ktorych ja sama boje sie dotykac i wole zostawic w spokoju. Coz.. Podczas ataku, mozna by powiedziec, ze wylaczyl mi sie film. Ponad pol godziny jest jedna wielka carna dziura w mojej pamieci. Nie mam pojecia co jeszcze oprocz tego postu zrobilam, chyba nawet boje sie sprawdzac. Najbardziej boli mnie to, ze tym postem zranilam Kiziaka.. Zwlaszcza slowami o samobojstwie.. Nie moge sobie wybaczyc, ze to napisalam.. Rany.. To na prawde pisalam ja? Mam nadzieje, ze to byl taki ostatni atak.. A przynajmniej ostatni, w ktorym sie wylaczylam.. Owszem, to wygodne, bo nie pamietam jak okropnie sie czulam przez ten dluzszy moment.. Ale ma koszmarne skutki.. Chyba wole abym byla swiadoma, walczyla z tym i nikt inny nie cierpial oprocz mnie..
Jeszcze raz przepraszam.
Tesknie.
~Ksiezniczka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz