Hey, Mateo..
Dzis raczej nie bedzie tak wiele jak wczoraj.. Glownie dlatego, ze to wcale nie byl taki ciekawy i fajny dzien jakby sie chcialo.. Humor przez caly dzien mialam taki.. Nijaki. W dodatku na dzien dobry, pierwsza lekcja : niezapowiedziala kartkowka z czegos czego nawet nie mielismy.. Po prostu super.. Przynajmniej chuste w szkole odnalazlam.. Dzis rowniez napisal do mnie Adam. Dostalam dwie wiadomosci, o tym, ze musial zrobic format komutera i dopiero teraz zainstalowal gg.. Niestety, jak weszlam 5 minut pozniej juz go nie zastalam.. Szkoda.. Moj 'rozmowca' na asku zniknal. A przynajmniej dzis nie dostalam zadnej wiadomosci od niego.. Zaluje tego..
Przez caly dzien myslalam o Tobie, wiesz? To glupie.. Ale, coz, to nie pierwszy taki dzien, jednakze.. Kurde, znowu nie moge pozbierac mysli.. Wybacz moje rozkojarzenie, cos mi sie przeslyszalo wlasnie.. W kazdym razie, wczesniej nie czulam sie az tak bardzo zle myslac o Tobie.. Dzisiaj tak bylo. I, powiem szczerze, zblizanie sie listopada jest tego zupelnym powodem.. Czuje sie tak, jakbym miala nie dac rady.. Znow jestem zbyt slaba na rzeczywistosc. Przerasta mnie to..
~K.
czwartek, 10 października 2013
359/317. I wish I had an angel..
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz