sobota, 26 października 2013

374/343/14. And old my friends are enemies..

Hey, Mateo.
Dzisiaj w koncu siadlam do tego liczenia i wyszlo mi, ze dzisiaj mija 343 dzien.. A to oznacza 11 czy 10 dni pomylki.. Pieknie, prawda? Gdzie mi to umknelo, nie mam pojecia. Chyba po prostu gdzies byla koncowka 9 a ja zamiast kolejna dziesiatke naliczylam poprzednia.. Tak, to bardzo prawdopodobne.
Nie wiem w sumie jaka wyjdzie dzis notka i czy wgl wyjdzie.. Jestem tak padnieta, ze ledwo pisze. A w dodatku leze juz w lozku, wiec oczka mi sie kleja, ale piszee wytrwale, bo w ciagu 20 minut musze skonczyc. W sumie 30, ale lepiej nie pisac na ostatnia chwile xD
Dzisiaj wzielam sie za pisanie pracy olimpijskiej z historii, ktorej termin oddania mam do srody, fajnie, nie? XD pan od historalki powiedzial, ze mam mu napisac to pisze xd powiedzmy, ze wiem o czym pisze :)
Jak widac w nastroju jestem perfekcyjnym, ale to wszystko zasluga Kamila. Wiesz.. Co jak co, ale wystarczy jego obecnosc i juz mam usmiech na twarzy :)
Jutro tez sie zobaczymy. W sumie nie mam nic zadane na poniedzialek, bo mamy przedstawienie i proby do niego prawie caly dzien, wiec moze uda mi sie wyrwac na spacer na godzinke.
W kazdym razie, trzymaj za mnie kciuki z ta cala praca :)

Ja mykam chapsiochac.
Tesknie.
-Call.

Brak komentarzy: