czwartek, 21 listopada 2013

399/369/9. This all is gone! Just gone..

Hej, Mateo..
Zupelnie nie wiem o czym napisac.. Planowalam dzisiaj napisac o tym jak to 'nasza swieta trojca' rodem niczym z Hogwardzkich szkolnych murow sie rozpada.. Ale nie wiem czy jest sens.. A z reszta.. Bo widzisz, Kochany, Kamil jest totalnie wkurwiony na Ozziego i nie chce miec nic z nim wspolnego. Co za tym idzie odcina sie Kamil i od spraw 3 swiata (ktore de facto dotycza naszej calej trojki) jak i od reaktywacji sss, ktorej w glownej mierze chcial sie podjac Ozzy i, w sumie, juz nawet powoli sie za to bralismy.. I teraz.. Kurde.. Ja wiem, ze Ozzy jest sobie po czesci sam winien.. Ale nie wyobrazam sobie isc np do lasu bez niego. A wiem, ze ja i Kiziak nie wytrzymamy i w koncu tam pojdziemy. Sami czy z Adrianem (choc ostatnim razem na dobre nam to nie wyszlo) ale pojdziemy. A wtedy, jak idziemy bez niego, czuje sie tak jakbysmy cos robili za jego plecami i to mnie dobija.. W dodatku te nasze ostatnie noce sa masakryczne. A sny zwlaszcza. Najpierw mialam sen polaczony z Kamilem, teraz z Ozzym. Ozziemu sie snilo, ze idzie sam do lasu, a ten chwile potem zaczyna plonac a mi, ze ide do lasu szukac Ozziego, bo poszedl sam.. Gubie sie w tym wszystkim. Nie wiem co o tym wszystkim sadzic.. Brakuje mi Ozziego, naszych wypadow, rozkmin, spotkan.. A czuje, ze jak Kamil totalnie sie od niego odetnie - ja rowniez bede miala z nim ograniczony kontakt, a spotykajac sie z nim bede to robila praktycznie za plecami Kamila.. I tak to jest. Miedzy pieprzonym mlotem a kowadlem.. Agrr..
Ide spac, Mateo. Padam na pyszczek..
Tesknie.
- Ell.

Brak komentarzy: