Hej, Mateo.
Wiesz.. Troche sie u mnie ostatnio dzialo. Choc z reszta, pewnie sam to widzisz z gory. W kazdym razie.. Zdecydowalam sie w koncu napisac.
Dzis jest 20 grudnia, przyznam sie szczerze, nie pamietam kiedy ostatni raz tutaj pisalam. Pare dni temu, ale nie pamietam.
Tak dziwnie teraz pisac jak gdyby nic.. I w pewien sposob mnie to blokuje. Chcialabym wrocic do pisania codziennie, brakuje mi tego. Chociaz.. Sama nie wiem.. To wcale nie sprawia, ze czuje sie blizej Ciebie.. I to boli.
Wiesz, ostatnio (czytaj : pare dni temu) ktos na asku napisal mi cos w stylu, ze jak ja moge w Ciebie nie wierzyc i jak to zle sie pewnie czujesz z powodu, ze nie wierze w Twoje istnienie. Gorszego klamstwa dawno nie czytalam, na prawde. Ciekawe jak mialabym w Ciebie nie wierzyc, skoro pisalam z Toba, rozmawialam.. Nonsens.
Na koniec tej notki chcialabym Tobie powiedziec, ze tesknie, kocham i czekam. Zawsze bede.
T. K. Z.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz