Tak sobie siedze i mysle, Mateo..
Ile czastek siebie zabilam zamykajac rozdzialy, a ile zabilam nie robiac tego.. Czesc mnie odeszla wraz z Toba.. To ta silna czesc mnie wtedy odeszla. Czesc mnie odeszla wraz z Mateuszem. To ta niezalezna.. Czesc z Ozzym i Adamem.. Te dotyczyly braku wrazliwosci na odejscia innych.. A czesc mnie odeszla wraz z 171 i 172 notka na tym blogu. Wtedy sie zmienilam. Wtedy zdawalo mi sie, ze zamknelam opisany tam rozdzial. Jakze wspaniale zylo sie w tym klamstwie..
Umieram coraz szybciej.
Zostala jedna czesc mnie. Ma ja Kamil.. Nie chce jej stracic..
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz